Archiwum sierpień 2003, strona 3


sie 14 2003 Związek
Komentarze: 3

Zastanawiam sie co jest ze mną nie tak....mam chłopaka...jestem z nim od ponad 10 miesięcy...na pierwszy rzut oka wydaje sie ze jestesmy idealna parą..ale jak sie nas wezmie pod włos mozna zauważyc pewne niedociągłości i dziury...Dużo nas różni, ale też i dużo łączy....W jednej chwili wydaje mi sie ze go bardzo kocham, a w drugiej mam wrażenie ze go nienawidze i mam ochote z nim zerwac...jak go nie ma blisko mnie to jestem kochającą , tęskniącą dziewczyną..zależy mi wtedy na nim i marzy mi sie spedzic z nim całe zycie..wszystko sie zmienia w momencie kiedy jest juz przy mnie...zaczynam sie irytować, wszystko mnie w nim drażni, przeszkadza, denerwuje..nie wiem co sie ze mną wtedy dzieje ...chyba wariuje...

DZIEWCZYNY CZY Z WAMI TEZ COŚ TAKIEGO SIE DZIEJE?

ja przeciez kocham mojego chłopaka..a jestem taka paskudna dla niego...nie wiem jak sobie z tym poradzic:((((

jasmine : :
sie 14 2003 Papierosy
Komentarze: 5

        Kto z nas nigdy nie próbował palić....niektórzy jarają jak lokomotywa...nie wiem czy to uzależnienie czy tylko chęc zaimponowania znajomym, jacy to nie jesteśmy wyluzowani...ale czy wyobrażacie sobie piwko bez fajeczki????Ci co palili...gwarantuje, ze nie...

Konsekwencje palenia..te złe:
- smierdzące włosy,
- smierdzace ubrania,
- śmierdzące ręce,
i wiele podobnych rzeczy......

Pozytywy:
- nie chce sie jeść- dobra dieta odchudzająca,
- wystraczy rano macha wziąć i od razu dzień zaczyna sie lepiej;)),
- jak człowiek nie ma o czym mowic, bierze fajeczkę i przynajmniej jest czymś zajęty..udaje ze z uwagą słucha drugiej osoby:))))

No i jakie wnioski?

jasmine : :
sie 14 2003 Pieniądze
Komentarze: 2

Hej!

Pożyczaliście kiedyś komuś pieniądze? hmmm...na pewno..każdy to robi..pozyczamy przyjaciołom, znajomym, a nieraz nawet rodzinie:))to ostatnie to najgorszy pomysł:)))

Pożyczanie pieniędzy to koszmar...zwłaszcza kiedy trafiamy na niewłaściwego dłużnika, które z oddaniem pożyczki zwleka ile tylko ma sił...no chyba ze jest sie twardym wierzycielem, wtedy wiadomo jakich środków należy użyć. Ja niestety należe do ludzi miekkich i nie potrafie ani nikomu odmowic ani naciskac na ich zwrot....

Ostatnio pożyczyłam kumplowi z pracy 50 zł:...kwota nieduza...ale wiecie sami ile mozna za te 50 zł kupić sobie drobiazgow...prawda? Miał mi je oddac na drugi dzien....nie oddał..napisał sms ze kasę odda jutro..ok myśle..nic sie nie stanie jak odda mi je jutro...przyszło jutro..a tu znowu sms, ze pieniądze odda znowu następne jutro...i taka sytuacja powtarzała sie 5 razy...dzis w koncu oddał kasę..ale chyba coś mu sie pomyliło, bo sam potrącił mi jakiś % chyba, bo zamiast 50 zł dostałąm 40 zł....Czy ktoś coś z tego rozumie???

Pozdrawiam gorąco wszystkich wierzycieli!

jasmine : :
sie 13 2003 Depilator
Komentarze: 6

Zapewne każda dziewczyna marzy o gładkich nogach, bez śladu czarnych, twardych włosków...ach jakie to by było piękne nie mieć włosów na nogach....jest na to kilka sposobow...jeden to smaroanie ng smierdzącym kremem do depilacji..fuj..fuj..ten smród...ktory oczywiscie nic nie daje, bo włosy czesto golone sa twarde i nie pomoze im zaden krem...jest tez inny sposób oprocz golenia...depilacja depilatorem....TAK!to jest to:)))

Zanim weźmiemy go do rąk wyobrażamy sobie, jakiego za chwilę doznamy cierpienia, jakiego bólu...odkłądamy z powortoem do szafki.....bierzemy maszynkę i po chwili mamy gładkie nogi....

Na drugi dzien: " Kochanie, moze zajmiesz sie swoimi własami na nogach? Są takie twarde"...O, druga szansa...wyjmujemy z szafki depilator..znowu to samo..paniczny strach przed bolem i cierpieniem....no ale niestety chce sie być piękną trz zadbać o swoje włosy na nogach:))))

No i po godzinie...jest po wszystkim...całe zasmarkane i zapłakane z bólu, z wielkimi krostami na nogach siadamy na łózku i nabieramy powietrza, łapiąc chwilę oddechu:))))

Na drugi dzień cieszymy sie swoimi gładkimi nożkami i wystawiamy je na publiczny widok...do nastepnego razu:)))

Buziaczki!

jasmine : :
sie 13 2003 Prezes
Komentarze: 3

Na pewno większość z was też pracuje i jak każdy pracujący mamy swoich przełożonych...ale czasem jest tak, ze ci przełożeni też mają swoich przełożonych i własnie dzis do mojego przełożonego przyjechał jego przełożony:)))))

Nawet przyszedł dzis wczesniej do pracy:))) Wiadomo, przyjeżdza sam prezes firmy...wypadałoby posprzątać  w swoim pokoju, poukładać papiery..przeciez tak nie moze to wszystko wygladac, prawda?

Od razu wprowadzono zakaz palenia:)))) No bo przeciez prezes przyjeżdza:))) Mozna sie pośmiać....ale mi jakoś nie do śmiechu:(((

Pan Prezes zachciał soczku, akurat nie było w lodowce zadnego...i co?Musiałam leciec jak szybowiec do sklepu kupic soczek...temperatura na dworze ja w saunie..nie ma czym oddychac:(((a ja biegne w tych szpilkach ..nogi mnie bolą..ale nie mam wyjścia...Prezes chce soczku...

jak wróciłam...niosąc w rączkach soczek...Prezesa już nie było.....

I po co tyle trudu???

jasmine : :