Jeśli ktoś z Was jest leniwy...to sie nie przejmujcie, ja na pewno jestem bardziej leniwa od Was...nie ma chyba bardziej leniwej osoby na świecie niż ja...mam pełnego "słomianego" zapału, który pozwala mi robić plany na to, co będę przykładowo robiła po pracy...ale zwykle kończy się tak, że wracam do domu, jem obiad kładę sie spać...nic mi sie nie chce...muszę coś zrobić ze swoim życiem...Moj chłopak za miesiąc mnie zostawi i co ja będę robić??? Myślę o jakimś fittnessie..tylko czy mając na uwadze moje lenistwo , a także fakt zbliżania się zimy..jest szansa na to, ze wytrzymalabym choć miesiąc??? hihihihi...sama jestem ciekawa...może jednak warto spróbować:)))) Sa przeciez zalety takiego chodzenia na fittnes, prawda? Można sobie schudnąć, można ukształtować sobie jakieś mięśnie( niektórzy ich nie mają) , można zawrzeć nowe znajomości:))), no i najważniejsze czas jakoś leci szybciej i nie marnuje sie go, tak jak to sie dzieje siedząc bezczynnie w domku...No więc obiecuję sprobować:))))Ciekawe czy to znowu słomiany zapał:)))
Pozdrawiam i miłego dnia!
P.S. Kocham Cię M.