Komentarze: 5
Smutno mi, bo moj ukochany chłopak idzie równo za miesiąc do wojska..Boje sie o niego..moje ciało jest pełne uczuć, takich jak: smutek, żal, gorycz, rozpacz, i nienawiść...tak właśnie czuję nienawiść..nienawiść do polskich warunków, które zmuszają wszystkich do odsłużenia roku ...powiedzcie po co? To do niczego niepotrzebne...
Ale nie ma wyjścia...
Najbardziej boję się samotności...boję sie ze codziennie wracając do domku, nie bede miala do kogo wracac, dla kogo sie spieszyc, gotowac, nie bede miala na kogo czekac, nie bede mogla na nikogo nakrzyczec, pokłocic sie, przytulic, pocałować, poglaskac po głowie, pokochac...
To , co mnie czeka juz niedługo jes straszne...nie wiem jak to przezyje..nie wiem jak to wytrzymam, przeciez ja dla niego zyję...Przez pierwszy miesiac nawet telefonu nie bedzie miał...Ten brak kontaktu jest straszny...nie bede wiedziec co sie z nim dzieje, boje sie ze mnie zdradzi, ze zakocha sie w innej, która akurat bedzie na miejscu...serce by mi pękło...boje sie ze ktoregos dnia dostane list, w ktorym bedzie napisane, ze jzumnie nie kocha i nie chce...te uczucia sa we mnie juz od paru miesiecy i mimo zapewnien iz nic takiego sie nie stanie-ja sie nadal obawiam i boje....
"Smutek nie trwa wiecznie..i jeśli nawet płacze człowiek wieczorem, rane przywraca mu radość"